Polub nas na fb

środa, 25 grudnia 2013

"Zyczenia zdlowia i pomyślności"

Niestety dwa tygodnie przed Świętami, mamusia pokazywała się w domu tylko na noc ;( nad czym okropnie ubolewała, bo nie było czasu ani dla córci, ani na pisanie bloga... Teraz za wszelką cenę staram się nadrobić ten czas.
Nadszedł czas świąteczny, chyba najpiękniejszy dla każdego kto ma dzieci i szczęśliwą rodzinkę... Uwielbiam ten czas, magia Świąt, prezentów, radości i spędzania czasu RAZEM!

Kika przy kolacji Wigilijnej składała wszystkim życzenia "zdlowia i pomyślności".  Prezenty cudne, jak najbardziej udane, ciężko było wytrzymać do końca kolacji ;)

a no i dzisiejszy tekst dnia ( po wysuszeniu włosów Kiki):
-Mamusiu ładne mam włosy?
-Śliczne Kochanie.
-No tak przecież jestem lancka (czyt. elegancka) :D

No i przy okazji robimy reklamę Mabibisiowych sukienek, które się sprawdziły rewelacyjnie i  są mega wygodne :)
















czwartek, 12 grudnia 2013

:D

Ot, taka sytuacja sprzed miesiąca mi się przypomniała... Rozmowa dziadka E. z małą Kiką:
D: "Chodź Marika, położysz się z dziadziusiem i odpoczniesz."
K: "Nie ce."
D: "No chodź, odpoczniemy sobie."
K: "Nie!"
D: "Na chwilkę, no chodź..."
K: "Dziadek nie wkuzaj mnie" :D :D :D











poniedziałek, 9 grudnia 2013

Mikołajki :)

No miał być post Mikołajkowy wczoraj, niestety nie udało się i jest dzisiaj ;)

Mikołaj był rewelacyjny, dzieci obecnych było sześcioro, w tym troje niemowlaczków ;) Prezentów bardzo duuuużooo! no i znowu muszę się pochwalić swoją córcią, bo Mała Kika nic się go nie bała, tańczyła, śpiewała i siedziała mu na kolanach, natomiast kuzynowie byli troszkę przerażeni ;).
No i tak też się stało, że została pomocnicą Mikołaja i Kamilkowi nosiła prezenty, bo bał się nawet podejść. Na koniec nawet zatańczyła z Mikołajem... Jest niesamowita...

Datą na zdjęciach się proszę nie sugerować bo źle ustawiona ;)  aha i nie śmiać się z worka Mikołaja, wiemy że był mało profesjonalny :D









sobota, 7 grudnia 2013

"Kufnia"

Zapowiadamy, że dłuższy Mikołajkowy post już jutro ;) ponieważ nasz aparat a razem z nim wszystkie zdjęcia zrobione specjalnie na bloga zostały u Gagatki...

Dzisiaj udało się nam cyknąć telefonem kilka fotek nowej kuchni, Kika zachwycona :D mamusia też :D





niedziela, 1 grudnia 2013

"Ratujmy Mikołaja"

No to Kika dzisiaj się przekonała, że Mikołaj już do niej pędzi z saniami pełnymi prezentów ;) a to za sprawą filmu "Ratujmy Mikołaja". Mnie i córci bardzo bajka się podobała, natomiast tata spał... Szczególnie ją polecam młodszym dzieciom.
Mikołaj uratowany- teraz zostało tylko czekać na 6 grudnia... a to już tuż tuż...

No i polecamy w Gemini Park, ściany z klockami lego i z magnesami, oraz śliczny świąteczny domek z poruszającymi się misiami. Kika była zachwycona i ciężko było ją stamtąd zabrać.
Zdjęcia słabej jakości, robione telefonem.




czwartek, 28 listopada 2013

Spontaniczny post ;)

A taka sytuacja z dziś mi się przypomniała:
Jesteśmy z Kiką w domu, mała wykąpana w piżamce, wraca jej ukochany tatuś, przywitał  się, po czym wyciągnął z kieszeni potrtfel, Kika się poderwała i do mówi:
-"O tatuś, daj mi pieniążki", na to mąż "a na co Ci pieniążki?"
-"Na lizaka tatuś... Nie wiedziałeś? Zapomniałeś sobie co? " :D żałuje tylko, że nie słyszeliście jakim to powiedziała tonem i jej mina bezcenna :)

A tak z innej beczki ( dawno nie pisałam, więc jeden post a tematów dziesięć) no to czekamy z niecierpliwością na Mikołaja. Kika napisała list i prosiła o kuchnię :) chciałybyśmy Kinderkraft bo idealnie pasowałaby do naszego pokoju, ale niestety cena nas powaliła...  Ale Mikołaj kuchnię już ma, widziałam, co prawda Biedronkową :D ale też jest super.

Ponieważ dzisiaj pełen spontan i mamy śliczne zdjęcia w nowym ubranku to się pochwalimy :)



"Branoc, koćki na noć, śpi z nianiołkami" :D

Nadrabiamy zaległości :)

Wtorki są dla nas wspaniałym dniem, ponieważ już od 15.00 jesteśmy razem, co niestety w inne dni się nie udaje... I tak było też w ten wtorek, o 15.00 biegiem po Kikę i dalej biegiem na rytmikę. Na zajęciach mała jest gwiazdą ;) odważna, uśmiechnięta i roztańczona, ona już tak ma w naturze, że lubi być w centrum uwagi... Sama nie wiem czy to dobrze czy to źle.
Oczywiście do wszystkiego musi być pierwsza, i tak gdy Pani prowadząca zajęcia postawiła na środku krzesło, to jak myślicie kto siedział na tym krześle pierwszy ;) ? no oczywiście, Nasza Mała Kika. Tak zostało siedziała "królewna" na krześle a dzieci tańczyły wokoło i się jej kłaniały (ona w siódmym niebie). Po czym Pani mówi do niej :
-"Teraz Marika wybierz to dziecko, które najładniej się ukłoniło."
Na to Kika ze stoickim spokojem: -"Ja". :D
Pani tłumaczy jej, że ona już była królewną i teraz inne dzieci chcą: "No pokaż"- powiedziała Pani, a Kika ukłoniła się chyba najładniej jak umiała krzyknęła "No JA" i nim się Pani obróciła ta siedziała już zadowolona na krześlei dalej była królewną :P.

  W drodze na rytmikę. Eskimosek mój i pierwszy śnieg :)


A po zajęciach ciocia Ola wyczarowała na główce Kiki piękne warkocze ;) Oto efekt:





poniedziałek, 18 listopada 2013

Bajka do posłuchania :)

U nas nawet weekend zajęty po brzegi. Bardzo imprezowo i rodzinnie ostatnio, i dobrze bo my to najbardziej lubimy. Spędzać czas w swoim gronie. W sobotę shoppingowo a w niedzielę Chrzest Św. Marcelka, Kika się wyszalała za wszystkie czasy ze swoim kuzynostwem.







No niestety zimno się nam zrobiło... brrr... to już chyba ten czas kiedy nadchodzi ta "uwielbiana" przez nas zima. Kurtki, czapki, szale, rękawiczki, kombinezony... nie lubię. Jakoś to przetrwamy byle do Świąt a potem już z górki.


Jeżeli ktoś ma ochotę na posłuchanie bajki w wykonaniu Kiki to zapraszam ;) ja takie bajki słyszę codziennie na dobranoc.

Prawda, że cudna? ;)

środa, 13 listopada 2013

Sesja cd. :)






Zakładając bloga, nie myślałam, o tym że będzie mi brakować czasu na jego prowadzenie. Jednak niestety tak jest... Codziennie sobie myślę, że tak dawno nic nie pisałam, tak dawno nie dodałam żadnych zdjęć... Obserwując inne mamy blogerki mam mega wyrzuty sumienia :( bo brakuje mi czasu nawet na robienie zdjęć, a czas tak niemiłosiernie ucieka, córcia z dnia na dzień robi postępy... Jednak ciężko jest pogodzić pracę zawodową, pracę w domu i jeszcze znaleźć czas dla Kiki. Coraz częściej zastanawiam się co tak naprawdę w życiu jest ważne... Czy warto jest poświęcać tyle czasu na pracę, podczas gdy rodzinie poświęcamy go zdecydowanie za mało. Życie w ciągłym biegu powoli mnie męczy. Ale chyba nic na to nie poradzę, bo żeby "żyć" trzeba mieć za co, a co za tym idzie trzeba pracować. Tłumaczę sobie to tym, że przecież to wszystko dla niej <3, ale to chyba tylko wymówka, bo Kika byłaby zdecydowanie szczęśliwsza gdybyśmy poświęcali jej więcej czasu. Postaram się to zrealizować i chciałabym, żeby ten blog był tego dowodem :).

Zdjęcia z obiecanych sesji. Jeszcze nie wszystkie, reszta soon :)





Ponieważ Marika posiada samych kuzynów większych i mniejszych, zdjęcia tylko z nimi <3