Polub nas na fb

niedziela, 29 września 2013

Niedziela...

Niedziela jest dla nas jedynym dniem, który od początku do końca spędzamy w trójeczkę :) Tak więc zaliczyliśmy wszystko, obiadek w restauracji, kawkę i spacer na Rynku w pełnym słoneczku i na koniec galerie handlowe. Nasz Tata chciał zaopatrzyć się w jakieś nowe buty, ale niestety jeszcze nikt takich butów, które by się mu spodobały nie uszył :P. Także zakupy średnio udane, raczej potrzebne rzeczy typu pościel i moja ulubiona kawa w Tchibo;). W Cubusie jeden śliczny sweterek dla Kiki udało się dorawć. Sklepy pełne ludzi... Zaczyna się ten czas zimnych i długich wieczorów, kiedy w sobotnie i niedzielne popołudnia sklepy pękają w szwach. Wiem , bo sama z braku czasu w tygodniu takie sprawy zakupowe załatwiam w weekend. Nie jestem za, ale wyjścia innego nie mam. Kika lubi chodzić z nami, aczkolwiek jeśli dłuższy shopping daje się jej we znaki to potrafi nieźle rozrabiać ;) Najlepsze są fontanny i windy. Natomiast na spacerku najlepsze były "Rynkowe" gołąbki i przebieganie przez mostek.
Niestety weekendowa foto relacja dopiero jutro :)

środa, 25 września 2013

Zimno...

Pogoda nie napawa optymizmem, szaro, buro, zimno... a my potrzebujemy słońca! Chociaż by po to żeby wyjść na spacer i zrobić jakieś zdjęcia na naszego nowego bloga :). Jedynym radosnym akcentem po męczącym i chłodnym dniu jest moja mała Kika, od której dzisiaj usłyszałam: "Jeteś najlepsią mamusią Dedytką i jesteś ćyćką (księżniczką :D )"... normalnie padłam.
Przebywanie Kiki u babci codziennie przynosi efekty, dzisiaj kolorowanie kółeczek bez wyjeżdżania poza linię prawie bezbłędne :) Bardzo jestem z niej dumna, bo naprawdę wszystko łapie bardzo szybko, wszystko zapamiętuje, śpiewa piosenki z zamkniętymi oczkami i z mikrofonem, opowiada wierszyki no i bardzo lubi być w centrum uwagi, a przy tym jest grzeczną i posłuszną dziewczynką.

No to skoro pogoda nie dopisuje, wklejam troszkę słoneczka z wakacji, czyli mała Kika wakacyjnie :)







poniedziałek, 23 września 2013

Kika dzisiaj :)

No cóż... Nie udało się nam nic napisać przez weekend, bo czasu nam brakowało...
 A dużo się działo :) Kika nauczyła się sama schodzić do babci i dziadka, więc zamiast spędzać czas z rodzicami woli tam biegać :) do tego stopnia, że w niedzielę po 7 rano postanowiła ich obudzić. Na moją prośbę, żeby tam nie szła odpowiedziała: "Spokojnie mamusia, tylko dzień bobry powiem".
No i wróciła za godzinę...

Wrzucam kilka zdjęć Małej Kiki z tego weekendu :)











piątek, 20 września 2013

Kika...?

No to dzisiaj takie małe wyjaśnienie skąd w tytule bloga "mała Kika" :).
Mój dzisiaj już 6-letni chrześniak jak tylko udało się mu wydobyć pierwsze słowa to nazwał mnie "Kiką", a mój mąż żeby było śmieszniej został wujkiem "Bylkiem" :D. Nie wiem czy się z tego cieszyć czy nie bo zostało tak do dzisiaj...
Z tym że odkąd na świecie pojawiła nasza córeczka ja zostałam "dużą Kiką" a Marika "małą Kiką".

A od następnego posta już ruszamy ze zdjęciami i lifestylem małej Kiki :)
Mam ogromną nadzieję, że uda się to już jutro.

czwartek, 19 września 2013

2,5 roku temu...

Po raz pierwszy zobaczyłyśmy się 20 marca 2011 roku w szpitalu, kiedy to moja córcia  postanowiła zaskoczyć wszystkich i przyszła na świat o ponad miesiąc wcześniej...
Maleństwo 2300g i 51cm, małe cudo, które wywróciło nasz świat do góry nogami :).
Przyjście na świat Mariki wspominamy z mężem jako coś najwspanialszego co nas w życiu spotkało.
Nie będę się absolutnie rozpisywać na temat jej niemowlęcego życia, bo to już minęło, a ja już mało co pamiętam...

Dzisiaj Marika jest przebojową i bardzo rezolutną dziewczynką, a mamusia zapatrzona w nią, uwielbia spędzać z nią czas, ubierać, przebierać i chwytać każdą ulotną chwilę...

Na początek trochę wspomnień...