Zdenerwowałam się... wczorajszy wieczór spędziłam na pisaniu mega długiej notki, której z jakiejś przyczyny technicznej nie mogłam opublikować na blogu i notka poszła...
Dzisiaj już oczy się same zamykają, więc będzie krótko...
Wczorajsze przedpołudnie spędziłam u mojego chrześniaka, któremu zafundowałam sesję noworodkową. Mały Marcelek sama słodycz :) Oczywiście zjawiła się również moja córcia, która akurat była z babcią na spacerku, i twierdząc, że jest "cyćką (księżniczką) Barbie" również jakąś fotkę z małym Marcelkiem musi mieć ;) Także mam nadzieję że zdjęcia z sesji pojawią się na blogu soon! o ile coś wyszło ;)
Ponieważ sport jest nieodłącznym tematem w naszym domu, wieczór spędziliśmy na krytym basenie, z czego mała Kika była niezmiernie zadowolona. Pytała mnie co chwilkę "dlaczego tu jest tak fajnie mamusiu?" :)
Skakała do wody, sama pływała i zjeżdżała na "słoniku". Nic się nie boi...
Stwierdziłam, że przynajmniej raz w tygodniu warto z nią jeździć na basen i kształtować sylwetkę i dobrą postawę, w końcu to dziewczynka :)
Sobotę spędziliśmy imprezowo na Chrzcinach małego Eryka :) więc bardzo brakuje mi czasu na nowe stylizacje i pisanie, ale postaram się to nadrobić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz